Wieś lokowana na prawie niemieckim przez następne stulecia (z krótkimi odstępstwami) należała do kolejnych właścicieli klucza dunajeckiego z siedzibą na zamku w pobliskiej Niedzicy. Kacwin to jedna z najstarszych wsi na Spiszu, a jej układ przestrzenny jest typowy dla tego terenu. Pomimo postępującej przebudowy w wielu miejscach
Home Książki Powieść historyczna Duchy Inków „Duchy Inków” to najnowsza powieść Jolanty Marii Kalety, biorąca za punkt wyjścia znaną legendę o inkaskim skarbie ukrytym na zamku w Niedzicy. Związana z nim legenda głosi, że ponad dwa wieki temu w jego lochach ukryto wywiezione z Peru złoto świątyni Coricanchy. Znalezione w 1946 roku pod kamiennym schodkiem inkaskie kipu gdzieś się zawieruszyło, poszukiwacze skarbów i służby specjalne nic nie znalazły i sprawa poszła w zapomnienie. Archeolodzy jednak bardzo dobrze znają tę sprawę. Od lat spędza ona również sen z powiek archeolożce z Wrocławia – Ince Złotnickiej, która wraz z synem, w wakacje przybywa na niedzicki zamek, by pomóc w pracach archeologicznych. Ma jednak w tym ukryty cel. Czy legendarną zagadkę pomoże odkryć jej tajemniczy i przystojny archeolog z Krakowa? Na ile Inka może się odsłonić i wyjawić rodzinne tajemnice? Dlaczego tajemnicami interesują się dwaj podejrzani turyści, którzy co rusz kręcą się wokół zamku i Inki? Czy duchy zmarłych Inków czuwają nad zamkiem, chroniąc jego tajemnicę przed dostaniem się w niepowołane ręce? Tego wszystkiego można się dowiedzieć z niezwykle fascynującej i wciągającej lektury, jaką jest powieść „Duchy Inków”. Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni. Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie: • online • przelewem • kartą płatniczą • Blikiem • podczas odbioru W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę. papierowe ebook audiobook wszystkie formaty Sortuj: Książki autora Podobne książki Oceny Średnia ocen 6,5 / 10 92 ocen Twoja ocena 0 / 10 Cytaty Powiązane treści
Pracowaliśmy na górnym zamku do późnego wieczora i była już chyba dziesiąta, gdy skończyliśmy robotę i zeszliśmy na dziedziniec. Schodząc zamknąłem ciężką bramę górnego zamku, zatykając za skobel gruby kij. Choć było późno, inżynier chciał jeszcze wymierzyć małe podwójne okienko (biforium) w sali nr 5 na średnim zamku. Wiadomo, że duchów nie ma, a mimo to wszelkie zjawy budzą emocje i są znakomitym narzędziem marketingowym przyciągającym do zamków tłumy turystów. Bo kogo nie interesują tajemnicze, mrożące krew w żyłach historie? Biała Dama z Niedzicy Na dziedzińcu górnego zamku w Niedzicy pojawia się kobieca postać w bieli. Legenda głosi, że to duch nieszczęsnej księżniczki Uminy, córki Węgra – Sebastiana Berzevicy i Indianki ze szlachetnego rodu państwa Inków. Z powodów politycznych Umina wraz z mężem i ojcem musiała uciekać z Peru. Do Europy, gdzie się schronili, przywieźli część legendarnego skarbu Inków. Niestety dosięgła ich klątwa. Mąż Uminy – Tupak Amaru – został zasztyletowany. Po roku, w niedzickim zamku, ten sam los spotkał księżniczkę. Podobno Uminę pochowano pod zamkową kaplicą, a pod całun włożono dokument sporządzony pismem węzełkowym kipu. Czy był to testament Tupak Amaru? A może wskazówka, jak dotrzeć do skarbu? Niestety (a może na szczęście) pomimo badań archeologicznych, tak trumna Uminy, jak skarb Inków wciąż czekają na swoich odkrywców… Alchemik z Nowego Sącza Nocami na rynku w Nowym Sączu spotkać można zjawę człowieka, który w siedemnastym stuleciu uchodził za jednego z najznakomitszych alchemików Europy. To Michał Sędziwój nawiedza miejsca, gdzie spędził swoje lata chłopięce i pobierał pierwsze nauki. Kroczy z podniesioną głową, ubrany w uniwersytecką togę. Jego postać podobno nie rzuca cienia nawet przy pełni księżyca. Widmowe dukaty, które rozrzuca wokół, padają bezdźwięcznie i znikają nad ranem. Przepowiednia głosi, że kto spotka alchemika, będzie miał szczęście, szczególnie w zdobywaniu wiedzy. Czarna Dama z Pałacu Wielopolskich w Krakowie W pewną burzową noc ktoś poprosił krakowskiego księdza, aby ten pojechał do umierającego. Kapłan wraz z kościelnym wsiedli do karety. Zawiązano im oczy, a przepaski zdjęto dopiero na miejscu. Duchowny i jego towarzysz znaleźli się w bogato urządzonej sali. Za stołem siedział starszy mężczyzna w masce i zapłakana dziewczyna w czarnej sukni. Mężczyzna kazał wyspowiadać dziewczynę i przygotować ją do śmierci. Kiedy ksiądz zaprotestował, mężczyzna zagroził mu utratą życia. Przerażony duchowny udzielił sakramentu, a chwilę potem kat ściął dziewczynie głowę. Kapłan i kościelny byli bliscy omdlenia, więc podano im wino. Duchownemu tak bardzo trzęsły się ręce, że rozlał część trunku. Kościelny zaś wypił swoją porcję w całości. Po powrocie do domu zmarł w męczarniach. Ksiądz natomiast ciężko się rozchorował. Okazało się, że wino było zatrute. Po latach tego samego kapłana wezwano do Pałacu Wielopolskich. Duchowny rozpoznał salę, w której odbyła się egzekucja. Panowie Wielopolscy wyjaśnili, że panna zginęła, gdyż pałała miłością do pokojowca. Odtąd na Wielopolskich ciążyć miało przekleństwo, zaś w siedzibie magnatów zaczęła się pojawiać Czarna Dama. W latach międzywojennych, kiedy zaczęto kuć mury dawnego pałacu, znaleziono szkielet kobiety odzianej w resztki sukni z czarnego aksamitu. Czy były to szczątki nieszczęsnej zakochanej dziewczyny? Czarny Pies z Ogrodzieńca Można go zobaczyć wieczorami lub nocą wśród ruin starego gotyckiego zamku w Ogrodzieńcu. Podobno pies jest znacznie większy od innych. Ciągnie za sobą długi, brzęczący łańcuch, jego oczy płoną, a sierść jest czarna jak smoła. Stara legenda głosi, że tak pokutuje, i będzie pokutował po wsze czasy, kasztelan Stanisław Warszycki. Ten okrutny pan właśnie w Ogrodzieńcu, stworzył miejsce zwane Męczarnią Warszyckiego, gdzie torturowano opornych poddanych. Ale podobno kasztelan nawet własną żonę skazał na publiczną chłostę. Podanie głosi, że widmowy pies strzeże skarbów, które Warszycki przed potopem szwedzkim ukrył w podziemiach zamku. Na co więc czekać? W drogę, łowcy przygód! W wieku 90 lat zmarł Franciszek Szydlak, wieloletni przewodnik po Zamku Dunajec w Niedzicy. Pogrzeb odbędzie się dziś o godz. 14.00 w kaplicy św. Andrzeja w Niedzicy - Zamku. Franciszek Szydlak był gawędziarzem, znawcą kultury Spisza i historii Zamku Niedzickiego, bohaterem wielu reportaży i książek. W 1990 roku otrzymał odznakę Zamek dawniej zwany "Dunajec" wznosi się nad jeziorem Czorsztyńskim u podnóża Pienin. W dali widać szczyty Tatr. Świetnie zachowana imponująca kamienna budowla to jedna z największych atrakcji turystycznych Małopolski. Irena Szydlak pracuje tu jako przewodnik muzealny. Często odpowiada na pytania turystów o tajemnicę inkaskiego skarbu, ukrytego podobno na zamku. O klątwę ciążącą ponoć nad tymi, którzy skarbu będą szukać. O tajemnicze i tragiczne wypadki, którym ulegali ci, co skuszeni legendą szukali skarbu, lub nawet byli tylko świadkami poszukiwań. Pani Irena niezbyt chętnie odpowiada turystom na pytania, a to z jednego powodu: aby rzetelnie przytoczyć historię, fakty i teorie na temat obecności Inków na zamku w Niedzicy, potrzeba wielu godzin. Podczas oprowadzania turystów nie ma takiej możliwości. A przewodniczka nie chce tej historii spłycać, czy skracać. Jest z nią bowiem osobiście związana… Niedzica - Irena Szydlak na zamkowym dziedzińcu. Historię Inków na zamku zna z opowieści świadka - swojego ojca Franciszka Szydlaka Historia Inków na zamku w Niedzicy bierze swój początek w XVIII wieku. Wtedy to Sebastian Berzeviczy - potomek właścicieli niedzickiego zamku - wyruszył w świat. Przeżywał wiele dramatycznych przygód - jak podają niektóre źródła, przebywał wśród Kozaków, walczył w Indiach z angielskimi kolonizatorami po stronie powstańców, uprawiał korsarstwo, w końcu zapłynął do Ameryki Południowej. Ożenił się tam z Indianką szlacheckiego rodu. Mieli córkę Uminę. W roku 1781 w Peru wybuchło powstanie Indian pod wodzą Tupaca Amaru przeciwko Hiszpanom. Córka Sebastiana Umina poślubiła w tym czasie Andreasa - syna wodza powstańców Tupaca Amaru. Powstanie upadło, a Tupac Amaru i jego bliscy oraz poddani zginęli z rąk Hiszpanów. Krwawe egzekucje miały wyjątkowo brutalny przebieg. Mąż Uminy Andreas po śmierci ojca został zatem pretendentem do tronu Inków. Prześladowany przez Hiszpanów uciekł z Uminą i synkiem do Włoch. Tam został zamordowany przez depczących mu po piętach prześladowców. "Trop w trop za uciekinierami podąża oddział dobrze wyszkolonych komandosów. Inkaska grupa została dobrze prześwietlona. Dzięki uzyskanym wiadomościom ci, którzy kierują operacją, dowiadują się, że znajdująca się wśród uchodźców z Peru kobieta z niemowlęciem, to żona zasztyletowanego przewodnika grupy - bratanka Tupaca Amaru. Teraz ona i jej synek zajmują pierwsze miejsce na liście do likwidacji" - pisze Aleksander Rowiński - dziennikarz i badacz, który 30 lat życia poświęcił na zgłębianie tej historii. Owocem jest wiele publikacji, w tym książka "Przeklęte łzy słońca", poświęcona tematowi Inków w Polsce. Sebastian Berzeviczy chcąc chronić życie córki Uminy i wnuka Antonia ukrył ich na zamku w Niedzicy. Niestety tutaj Umina miała zostać zasztyletowana przez podążających ich śladem Hiszpanów. Według wiedzy Rowińskiego, ocalały synek Antonio to jeden z dwóch pozostałych przy życiu potomków królewskiej dynastii Inków Tupac Amaru. "Juan Bautista (jeden z żyjących członków rodziny królewskiej - przyp. red.) ma lat sześćdziesiąt i żyje na hiszpańskiej uwięzi, Antonio ma niespełna 2 lata i wpisany zostaje, jako ostatni, na hiszpańską listę «znienawidzonej rodziny» do zlikwidowania" (Przeklęte łzy słońca, Aleksander Rowiński). Sebastian wraz z radą emisariuszy Inków miał spisać akt adopcji małego Antonia, by wywieźć dziecko z niedzickiego zamku, ukryć je i w ten sposób uratować mu życie. Małego Inkę adoptowała rodzina Beneszów z Moraw… Zaś złoto Inków - owe łzy słońca - ukryto ponoć w jeziorze Titicaca, a ich część w zatoce Vigo u wybrzeży Hiszpanii. Oraz - jak głosi legenda - na zamku w Niedzicy lub w jego pobliżu nad rzeką Dunajec. Lipiec 1946 roku. Na dziedziniec niedzickiego zamku zajeżdża samochód. Wysiada z niego wysoki postawny mężczyzna. W asyście milicji, straży granicznej i sołtysa Pukańskiego (obecnie już nieżyjącego) rozbito stopień zamkowych schodów i wykopano spod niego ołowianą tubę. Z wewnątrz wydobyto naręcze rzemieni powiązanych w węzełki. Było to kipu - inkaskie pismo węzełkowe. Na trzech złotych blaszkach splecionych z rzemieniami widniały napisy: "Vigo", "Titicaca", "Dunajecz". Mężczyzna przedstawia się jako Andrzej Benesz, potomek Tupaca Amaru adoptowanego przez rodzinę Beneszów. Co do tożsamości mężczyzny nikt nie ma wątpliwości - Andrzej Benesz jest znanym powojennym działaczem politycznym Stronnictwa Demokratycznego. Wskazówki dotyczące miejsca, w którym ukryte było kipu, były ponoć zapisane w jego akcie adopcyjnym spisanym przez Sebastiana i radę emisariuszy Inków. Andrzej Benesz miał odnaleźć dokument w Krakowie, w kościele pw. Świętego Krzyża. Fotografie z wydobycia kipu można oglądać w książce Aleksandra Rowińskiego "Przeklęte łzy słońca". Irena Szydlak tamto zdarzenie zna z opowieści świadka - swojego ojca. Franciszek Szydlak od lat niemal dziecięcych związany był z niedzickim zamkiem, gdzie pracował. Jako kustosz zamku uczestniczył w wydobywaniu ołowianej tuby z kipu. Foto: Onet Niedzica - Irena Szydlak wskazuje miejsce, z którego w 1946 roku wydobyto tubę z kipu - Andrzej Benesz powiedział, że będzie próbował odszyfrować pismo, że zawiezie je do Ameryki Południowej. Nikt więcej pisma nie widział. Później ojciec widział się jeszcze z Andrzejem Beneszem. Ten prosił go, by nie opowiadać o tej historii, by nie nagłaśniać jej, bo rodzina jego ma dosyć już zainteresowania wokół tego tematu - opowiada pani Irena. Gdzie kończy się historia, a zaczyna legenda? Pani Irena nie ma wątpliwości, że mówimy o faktach, nie o legendzie. Niestety, kipu zaginęło. Podczas wydobycia tuby z pismem węzełkowym spisano protokół. Przechowywany był na posterunku milicji w Niedzicy. - Podczas pożaru spłonął - mówi pani Irena. W 1976 roku Andrzej Benesz, wówczas wicemarszałek sejmu, zginął tragicznie w wypadku samochodowym. Wątki rwą się, historia nie ma dalszego ciągu. Aleksander Rowiński podczas wielu lat reporterskiej pracy nad rozwiązaniem zagadki dotarł do świadków i wielu dokumentów. Rzetelnie spisany stań badań nie wystarczył pisarzowi. Dlatego rozpoczął współpracę z Fundacją Instytut Badań Komplementarnych - Tajemnice Wieków, która w ramach realizacji projektu "Inkowie w Polsce" zwróciła się z prośbą o pomoc w rozwiązaniu do… medium. - Jeszcze przed pierwszym wyjazdem do Niedzicy, który miał miejsce wczesną wiosną 2006 roku, medium po długich przygotowaniach udało się nawiązać kontakt z zachowaną energią księżniczki Uminy - czytamy w opisie projektu zawartym na oficjalnej stronie Fundacji Instytut Badań Komplementarnych - Tajemnice Wieków ( Foto: Thinkstock Niedzica - dziedziniec zamkowy - Dla osób, które nigdy nie miały okazji obserwować medium przy pracy brzmi to niewiarygodnie, ale faktem jest, że uzyskane informacje, pozwoliły nam ustalić chronologiczny przebieg wydarzeń i zrekonstruować całą okrutną historię księżniczki, w której uczestniczyła jej rodzina (...) Jak opowiada pani Irena Szydlak, w latach 90. Franciszka Szydlaka na zamku odwiedził Krzysztof Benesz, syn tragicznie zmarłego Andrzeja Benesza. - Chciał rozmawiać z ojcem. Za zgodą dyrekcji udostępnione im zostały na rozmowę komnaty zamkowe. Rozmawiali chyba ze dwie godziny. Potem zapytałam tatę, o czym rozmawiali. Nie chciał mówić, uciekał od tematu. W końcu powiedział: "wiesz, chyba zamknąłem w sobie tę historię". - Rozmawiali o zamku, o całej tej historii, i o skarbie. Pan Krzysztof zapytał tatę, czy jego zdaniem może on być ukryty na zamku. Ale przecież to niemożliwe - zamek tyle razy był rozkopywany, prowadzone były tu badania archeologiczne. Na pytanie pana Krzysztofa ojciec odpowiedział: jeśli nie tu - to tam. "Gdzie?" - zapytał pan Krzysztof. "Będzie się moczyć w jeziorze" - odpowiedział mój ojciec. A były to lata, gdy kończono pracę nad budową zapory nad Dunajcu - opowiada Irena Szydlak. Tama zaczęła spiętrzać wody Dunajca właśnie w tym czasie. Dolina Dunajca została zalana i zapora zaczęła działać w 1997 roku. Obecnie pan Franciszek - świadek tamtych wydarzeń - ma 88 lat. To, co widział, opowiedział córce. Ile w historii Inków na niedzickim zamku jest prawdy, ile legendy? Czy zamek Dunajec był świadkiem dawnych dramatycznych wydarzeń, w których brali udział Inkowie? Wyobraźnię łatwo rozpalić, trudniej zebrać fakty. Jednak te, które są znane, jeszcze bardziej wyobraźnię pobudzają… Porównaj możliwość zakwaterowania w Niedzicy-Zamku w zależności od standardu oraz ceny. Niedzica-Zamek, szeroki zakres noclegów od hoteli po pensjonaty, ośrodki wypoczynkowe i hostele. Od pokoi gościnnych i kwater prywatnych po gospodarstwa agroturystyczne. Sprawdź również ofertę rozrywkową i turystyczną w Niedzicy-Zamku: W Niedzicy na stromej skale znajduje się zamek z XIV w. Został wzniesiony na wapiennym wzniesieniu (556 m ok. 80 metrów nad poziomem rzeki (obecnie ta część Dunajca to sztuczne jezioro zaporowe – zalew czorsztyńsko-niedzicki). Nazwa zamku Dunajec pochodzi od rzeki płynącej u jego podnóża, która stanowiła granicę między państwem węgierskim a Polską. Nazywano go także Niedzica – od wsi znajdującej się w pobliżu. Dunajec był węgierską strażnicą i warownią na granicy Polski. Miał być przeciwwagą dla znajdującego się po drugiej stronie rzeki zamku w Czorsztynie. Oba zamki przypominają orle gniazda górujące nad okolicą. Cypr, Malta, a może Kefalonia… - oto najpiękniejsze wyspy na Morzu Śródziemnym Historia zamku Dunajec powstał z inicjatywy rodu Berzeviczych, który przez przez wieki był dziedzicznym właścicielem zamku i podległych mu włości na Spiszu. Prawdopodobnie został wybudowany między 1320 a 1325 r. na miejscu ziemno-wałowej budowli obronnej. Zamek przechodził z rąk do rąk, był zdobyty przez rozbójników i strawiony przez pożar. W XVI w. w wyniku działań wojennych zmieniali się jego kolejni właściciele, aż w 1589 r. Dunajec kupił Jerzy Horwath z Paloscy, który przekształcił go w renesansową rezydencję. Zamek ponownie był oblegany, zdobywany i łupiony. W końcu znalazł się we władaniu (już po raz trzeci) Horvathów. Andreas Horvath mieszkał tu aż do swej śmierci. Został zapamiętany przez historię przede wszystkim przez huczne zabawy, które urządzał na zamku. Ostatnim właścicielem warowni przed I wojną światową był ród Salamonów. Po zakończeniu działań wojennych zamek Dunajec, pozostał, co prawda, nadal własnością Salamonów, ale znalazł się już na terytorium Polski. 6 wyjątkowych miejsc w Polsce, które musisz odwiedzić chociaż raz w życiu! Fot. MAREK DYBAS/REPORTER Tajemnica skarbu Inków W połowie XVIII w. Sebastian Berzeviczy, potomek rodu, który wybudował zamek w Niedzicy, wyjechał do Ameryki Południowej, gdzie poślubił inkaską księżniczkę. Z tego związku przyszła na świat ich córka Umina, która wyszła za mąż za Tupac Amaru, bratanka przywódcy powstania Indian przeciwko Hiszpanom. Powstanie, niestety, poniosło klęskę, a jego przywódca zginął. Tupac Amaru (spadkobierca inkaskiej królewskiej rodziny) wraz z żoną Uminą, synem Antoniem i teściem Sebastianem uciekł do Europy, zabierając ze sobą część inkaskich skarbów. Niestety, został zamordowany w Wenecji w niewyjaśnionych okolicznościach. Sebastian Berzeviczy, chcąc chronić córkę i wnuka Antonia, zabrał ich na Węgry, do zamku w Niedzicy. Tutaj zginęła, zasztyletowana Umina. W takiej dramatycznej sytuacji chory Sebastian powierzył opiekę nad Antoniem swemu bratankowi Wacławowi Benesz-Berzeviczemu. W akcie adopcji, który spisano w 1797 r. na zamku Dunajec, była mowa o testamencie Inków i ich skarbach zatopionych w jeziorze Titicaca w Andach. Wacław zabrał małego Antonia z Niedzicy i wyjechał z nim na Morawy. Przed śmiercią przekazał dokumenty i pamiątki swemu synowi, nakazując mu, aby nie zajmował się tą rodzinną historia, bo przynosi to nieszczęście. Po latach, w 1946 r. w Niedzicy pojawił się potomek Antonia – Andrzej Benesz, który w obecności świadków wyciągnął ze schowka, znajdującego się pod progiem zamku rurę, w której był ukryty testament Inków spisany quipu, inkaskim pismem węzełkowym. Miał on zawierać informację na temat ukrytych skarbów Inków. Prawnuk Antonia, Andrzej Benasz, postanowił odczytać pisma quipu, niestety, nie zdążył tego zrobić, bo w 1975 r. zginął w wypadku samochodowym. Co się stało z quipu i skarbem Inków do dziś pozostaje tajemnicą. Jakie tajemnice kryje zamek Krzyżtopór w Ujeździe? Sprawdź, dlaczego warto go odwiedzić! Przebacz mi Brunhildo, czyli co mówią legendy Swego czasu na zamku w Niedzicy mieszkał książę Bolesław z żoną Brunhildą. On był bardzo oszczędny, ona natomiast lubiła uczty i zabawy. To nieustannie było powodem ich licznych kłótni. Podczas jednej z takich awantur rozsierdzony Bogusław, który został uderzony przez żonę porcelanową wazą, pchnął ją tak mocno, że przez otwarte okno wpadła do studni na zamkowym dziedzińcu. Bolesław był zrozpaczony i gorzko żałował tego, co zrobił. Godzinami przesiadywał przy studni, nawołując: „Przebacz mi Brunhildo”. Aż pewnego dnia z dna studni dobiegł go głos: „Przebaczam ci, Bolesławie Łysy”. Książę się ucieszył, ale także zdziwił, bo nie był wcale łysy – miał piękne, gęste włosy. Rano następnego dnia doznał szoku. Na głowie nie miał ani jednego włosa. Podobno, jeżeli odwiedzający zamek w Niedzicy mężczyzna powie przy studni imię ukochanej, a ma coś na sumieniu, to następnego dnia obudzi się łysy jak Bolesław! Zwiedzanie i atrakcje W zamku prezentowane są eksponaty związane z jego historią, ogląda się izbę tortur, salę myśliwską i izbę straży. Dużą atrakcją są wakacje z duchami, gra miejska, inscenizacja światło i dźwięk oraz pokaz laserowy na murach zamku i fajerwerki. Istnieje możliwość noclegu w pokojach gościnnych i komnatach na zamku, ceny od 400 zł (apartament 3-osobowy z kuchnią) do 100 zł (za pokój 1-osobowy z łazienką w celnicy (drewniany budynek w stylu dworkowym). Jakie atrakcje czekają na turystów w Twierdzy Kłodzko? Godziny otwarcia i cennik od 1 maja do 30 września – od do (codziennie) od 1 października do 30 kwietnia – od do (z wyjątkiem poniedziałków) Bilety • 14 zł (normalny) – w cenie biletu do zamku wystawa w wozowni • 12 zł (ulgowy) – w cenie biletu do zamku wystawa w wozowni • 4 zł od osoby za bilet, który umożliwia zwiedzanie spichlerza (wystawy Sztuki Ludowej Spiszu) czynnego tylko w okresie letnim (od 1 maja do końca września) Jak tu dotrzeć? Zamek znajduje się ok. 30 km na wschód od Nowego Targu nad ogromnym Zalewem Czorsztyńskim powstałym na rzece Dunajec. Aby dojechać do Niedzicy, należy z trasy 969 odbić w Dębnie w prawo, zgodnie z drogowskazem. Inne atrakcje W Niedzicy: „Moc żywiołów” – malowidło 3D, trójwymiarowe dzieło ma aż 34 metry długości i zostało namalowane na koronie zapory wodnej ZEW Niedzica Elektrownia wodna – dla turystów udostępniono zarówno pomieszczenia technologiczne elektrowni ( urządzenia do produkcji prądu), jak i podziemny tunel, ze znajdującą się w nim galerią kontrolną zapory, poprowadzoną w skale na głębokości ponad 45 m od lustra wody i nasypu budowli (zwiedzanie z przewodnikiem, bilety 19 zł). Kościół Św. Bartłomieja – zabytkowa świątynia z XIV w., z cennymi zabytkami wyposażenia. Spichlerz – piętrowy budynek z murowaną piwnicą z XVIII w., stojący na grzbiecie Tabor Park Rozrywki Spiska Dolina W okolicy: Jezioro Czorsztyńskie – można wybrać się na rejs statkiem. Czorsztyn – ruiny zamku. Sromowce – tutaj rozpoczyna się spływ tatrami po Dunajcu. Fot. Fotolia Tak się dziwnie złożyło, że w XVIII w. członek szlacheckiego rodu i dziedzic zamku w Niedzicy, Sebastian Berzeviczy, podróżował wiele po świecie i w końcu osiadł w Peru, gdzie Opis zdjęciaZamek w NiedzicyTutaj również trafimy na Białą Damę. Jest to duch inkaskiej księżniczki zamieszkującej ową posiadłość. Podobno przeczuwając swoją śmierć księżniczka ukryła na terenie zamku testament Inków oraz mapę prowadząca do cennego skarbu, schowanego gdzieś w jeziorze Titicaca. Jak głosi legenda testament jest przeklęty, a każdy kto go dotknie umiera. Jeśli chcecie napotkać ducha Uminy szukajcie go w miejscu jej śmierci czyli na dziedzińcu przed kaplicą.
Camping „U Anny” w Niedzicy. adres – ul. Nad Zalewem 25, Niedzica. Pośród malowniczych gór: Pienin, Gorców czy nad rozległym jeziorem Czorsztyńskim, znajduje się ładny rodzinny camping u Anny. Położony niedaleko zamku w Niedzicy czy zamku w Czorsztynie, przyciąga wielu turystów, którzy pragną spędzić czas odpoczywając
Elektryzujące informacje na stronie i Facebooku Tygodnika Podhalańskiego. Czy w Tatrach zadomowił się grzechotnik? O ty pisze tygodnik na swojej stronie w publikacji z 19 września. Z redakcją skontaktował się Czytelnik. Dla uwiarygodnienia tego newsa, pan Sławomir nadesłał zdjęcia gada. Widać na nich wygrzewającego się węża na kostce brukowej. Na zdjęciach - a opublikowano ich trzy, faktycznie widnieje grzechotnik. Jednak jest coś, co pozwala sądzić, że mamy do czynienia z żartem kadry wykonano z różnych stron - a na każdym z nich wąż jest w tej samej pozie. Czy to możliwe, że w czasie "sesji" grzechotnik ani drgnął?Przecież to zabawka! Grzechotka na końcu ogona inaczej wygląda inny kolor - komentuje jeden z czy siak nie można bagatelizować tego, że grzechotnik może być prawdziwy - pan Wojciech, internautaPrzypomnijmy, że nadal nie odnaleziono 6-metrowego pytona!:Na każdym ujęciu wąż w tej samej pozycji... Dobra i gumowa imitacja - pisze ktoś aby na pewno grzechotnik jest sztuczny?Chcieliście żeby do każdego zdjęcia zapozował inaczej? - dopytuje kolejny internauta. Prawdziwy czy fałszywy? To zdjęcie zrobiono w okolicy zamku w Niedzicy. Zrzut ekranu Tygodnika PodhalańskiegoMoże pozy węża faktycznie są sztuczne. Ale tak czy siak nie można bagatelizować tego ze może być prawdziwy - kwituje kwestię grzechotnika Pan Wojciech na Państwa uwadze:Niepokojący komunikat NASA. W kierunku Ziemi leci ogromny asteroida. Czeka nas koniec świata?W otwartym rejestrze pedofilów nie ma księży... Dlaczego?Zamiast 16 będziemy mieć 18 województw w Polsce? Premier Morawiecki zapowiada konsultacje społeczne!Kiedy zmiana czasu na zimowy w 2018 roku? Czy to koniec zmiany czasu?Waloryzacja 2019. Podwyżka emerytury i renty w 2019 r. [WYLICZENIA]Mistrzostwa świata w siatkówce 2018. TERMINARZ fazy grupowejBurza słoneczna uderzy w Ziemię. W Polsce będzie widoczna zorza polarna?Więcej o możliwych katastrofalnych skutkach burzy elektromagnetycznej piszemy w tym artykuleO krok od wielkiej tragedii! Cudem uniknęli śmierci! [wideo - program Stop Agresji Drogowej] . 410 132 127 485 44 58 222 221

duch na zamku w niedzicy